To było do przewidzenia.

eMdżeJ.

Ja...nie chcę odejść, lecz zawiesić na czas nieokreślony. Tu nie chodzi o was czy o wene lecz o mnie. Muszę sobie wszystko poukładać. Pewna rozmowa z pewną osobą uświadomiła mi wiele rzeczy. Muszę zniknąć na jakiś czas ze świata serii i blogów. Postaram się napisać notkę choćby na Lauren, ale nic nie obiecuję. Nie mówię żegnam, tylko do widzenia.

Adrienne

Nie! Ja się nie zgadzam *tupie nogą*

Bellowa.

Ja też nie ! *rzuca się za J i ciągnie z powrotem za rękaw*

eMdżeJ.

ja...ta seria znaczyła dla mnie bardzo wiele...spotkałam tu fantastycznych ludzi...

Brii .

* czeka, aż J. wróci *

eMdżeJ.

Brii, radzę ci się przygotować, bo na outlandish również sie takie cus pojawi

Adrienne

*ryczy* ja nie pozwalam, ja nie chcę ... *pomaga Belli* nie oddamy cię tak łatwo! O nie!

eMdżeJ.

Adi, jeśli chcesz przecież mogę oddać ci Dżonatana, Dżastina, ba! nawet Nouvelle

Brii .

*wstaje z krzesełka* zostaań. *przytula robiąc maślane oczy*

eMdżeJ.

przestańcie! jeszcze chwila i się rozmyśle, a chcę być konsekwentna

Adrienne

Nie chodzi o twoje postacie! Chodzi o ciebieee, ja chcę żebyś została. Na wieki wieków z nami. Amen! Nie, ja nie pozwalam!

*spojrzenie kota ze Szreka*

Cyziówna.

zostaaaaańmyyy raaazeem!
*śpiewa*

Adrienne

Taaa Cyź XDD ta atmosfera XDD

Brii .

*zamyka Cyzia* nie w takim momencie. xdd
albo...*rozmyśliła się* jaa iii tyyyyy. *wtóruje Cyziowi*

Adrienne

Soooł? Co dalej? XDD zamknijmy J. w klatce XD